Klasa I „C” językowo-artystyczna w Teatrze Rozrywki w Chorzowie

SZKOŁA TEATRU – LEKCJA 1 – wrażenia:

Bogusława Goryczka, wychowawca klasy Ic w III LO:

„Parę lekcji teatralnych w różnych teatrach już widziałam, ale takiej lekcji jeszcze nie. Już od momentu wejścia na widownię Małej Sceny Teatru Rozrywki w Chorzowie czułam, że to będzie „coś”. Lekcja dynamiczna, ciekawa, świetnie opracowana i zrealizowana a przede wszystkim niesamowicie wciągająca. Lekcja trwała 1 godz. 45 min. lecz po jej zakończeniu wszyscy żałowaliśmy, że to już koniec. Tak chętnie zostałabym jeszcze trochę i zobaczyła moich uczniów wykonujących na scenie przydzielone im proste zadania aktorskie. Albo jeszcze raz zobaczyłabym trzy razy pod rząd impresję taneczną – tę sama, ale za każdym razem w innym kontekście: najpierw sam układ taneczny bez muzyki, potem z muzyką aby na koniec odkryć, że był to w istocie duet taneczny, fantastycznie zagrany i zatańczony przez parę aktorów -tancerzy. To oni tę lekcje dla nas poprowadzili. A wszystko uzupełniał materiał filmowy z wypowiedziami wybitnych polskich twórców teatru. To była prawdziwa szkoła teatru. Chętnie zobaczę następne lekcje”.

Gabriela: Wybitni reżyserzy wypowiadali się o swojej wizji teatru: „Widz kupił bilet – widz ma prawo się nudzić”. Taka lekcja zmusiła nas do myślenia i wyciągania wniosków.

Natalia: Siedząc w pierwszym rzędzie miałam idealny punkt widokowy na wszelkie gesty, zachowania i mimikę aktorów. Najwięcej pozytywnych emocji wywarła na mnie chwila bezpośredniego kontaktu z „Ogórem”. Aktor podszedł do mnie tak blisko, że mogłam uchwycić kazdy skurcz mieśni na jego twarzy. Po tej lekcji wiem jak różnorodna jest forma myślenia w teatrze. Teatr stał mi się bliższy niż dotychczas.

Martyna: Ogór i Róża chcieli nam pokazać jak to jest naprawdę/Tylko, że ja tego nie pragnę/Chcę, żeby ktoś pokazał mi sens/Tak jak to ukazał w swych obrazach Rubens/W przyszłości i ja chciałabym być aktorem/I grać. Tak po prostu/Z tej lekcji wyniosłam wiele/Wie o tym rodzina i wiedzą przyjaciele/Teatr jest życiem – życie jest teatrem/Niestety lekcja jest tylko spektaklem.

Monika: Chwile współpracy prowadzących z nami, uczniami, były bardzo różnorodne. Po pierwszym przedstawieniu rzucaliśmy gazetami, po kolejnych kilkoro z nas trafiło na scenę. W drugiej połowie lekcji mlaskaliśmy i warczeliśmy na inne rzędy, a pod koniec byliśmy falami, wiatrem, piorunami i ludźmi na tonącym statku jednocześnie. Lekcja nie była taką, którą łatwo zapomnieć.

Karolina: Warsztaty zrobiły na mnie zaskakujące wrażenie. Było bardzo interesująco.

Izabela: Zajęcia odbywały się na Małej Scenie co budziło u mnie lekkie skrępowanie. Ja sama w tym wielkim pomieszczeniu czułam się „na widoku”. Ściany z cegieł, wysoki strop i przytłumione światło nadawało aurę tajemniczości i pewnego rodzaju intymności.

Jakub: Aktorzy wybierali z publiczności osoby, które grały później na scenie. Wybrano między innymi moją koleżankę i mnie. Nie mieliśmy sceny mówionej. Koleżanka miała oglądać wystawę, a ja szybkim krokiem miałem przejść przez scenę udając, że spieszę się do pracy, ale oglądam się za znajomą. Lekcja była bardzo interesująca, a aktorzy prowadzili to w sposób taki, że nie nudziliśmy się ani przez chwilę.

Rozalia: Scenki przerywały wypowiedzi wybitnych twórców polskiego teatru. Mówili oni o swojej wizji teatru – teatru jako miejsca spotkania z publicznością i porozumienia się twórców i aktorów.

Klasa I „C” językowo-artystyczna w Teatrze Rozrywki w Chorzowie

styczeń 2013

SZKOŁA TEATRU – LEKCJA 2 – wrażenia:

 

Paulina i Zuza: lekcja druga dotyczyła spojrzenia reżysera na sztukę, rozumienia scenariuszy i czytania tekstu. Dostałyśmy rolę swojego życia – byłyśmy krzesłami nr 3 i nr 5! Było cudownie!

Martyna i Ania: Było więcej pomysłów, więcej możliwości. Energia i zachwyt, ekscytacja i sens. Tylko czekać kiedy na trzeciej lekcji na scenę wjadą czołgi – tam wszystko jest możliwe!

Paweł M. : Na drugiej lekcji rozmawialiśmy o tekstach i didaskaliach. Bardzo mi się podobała sztuka „Hamlet” Szekspira. Wielu tłumaczy polskich przetłumaczyło ją w bardzo różny sposób.

Szymon: Tym razem lekcja obracała się wokół tekstu, jego interpretacji oraz wokół scenariusza. Aktor pokazywał różne interpretacje tego samego tekstu, robił to dość humorystycznie. Potem parę osób z widowni reprezentowało różne przekłady na j. polski – osoba, której interpretacja wygrała, została obdarowana koroną. Następnie na podstawie sztuki Mrożka aktorzy pokazali jak obszerne mogą być didaskalia opisujące umeblowanie sceny. Jak łatwo było tę scenę zagrać!

Agata: Kolejna lekcja znowu zaskoczyła nas ciekawą formą, a aktorzy dali z siebie wszystko. Wszyscy byliśmy zaangażowani w ćwiczenie tekstów, bo tym razem tematem lekcji był scenariusz. Jesteśmy ciekawi co nas czeka na trzecim spotkaniu teatralnym.

Jakub i Sebastian: Według nas druga lekcja była bardziej zabawna w porównaniu z pierwszą. Odnosiła się do scenariusza i do tekstu Szekspira, ale nie tylko. Po raz kolejny prowadzący zajęcia robili swego rodzaju „łapanki” wyciągając na scenę kolejnych uczniów. To bardzo przydatne jeśli ktoś chce być aktorem. W pewnym momencie, w wyniku takiej właśnie „łapanki”, na Małej Scenie Teatru Rozrywki w Chorzowie znalazła się prawie cała nasza klasa!

Agnieszka i Karolina: Na drugiej lekcji mówiliśmy o tekstach – jakie są ważne w teatrze i jak powinno się je czytać! Ćwiczenia aktorskie pokazały nam między innymi po co są didaskalia a także to, że każdy tekst tak naprawdę weryfikowany jest na scenie. Nam najbardziej jednak podobało się to zadanie aktorskie, w którym grałyśmy … meble!

Rozalia i Gabriela: Lekcja druga pod tytułem „reżyser-autor-tekst” była poświęcona w zasadzie lekturze tekstu.Aktorzy na scenie pokazali nam jak trudno jest odegrać daną scenę czy całą sztukę teatralną bez ingerowania w pierwowzór literacki. Często sięgali do gier słownych, a czasem do absurdalnych skojarzeń. Jednak najlepszym sposobem okazała się twórcza wyobraźnia.

Każda lekcja uczy nas kontroli nad własnym ciałem, nad własnym głosem i odkrywa tajemnice skrywane przez scenę teatralną…

Bogusława Goryczka, wychowawca klasy Ic: wszystkiego się spodziewałam, ale nie tego, że moja uczennica zostanie nagle z pierwszego rzędu wyrwana na scenę i zaatakowana słownie przez aktora, który z szybkością karabinu maszynowego pośle w tej stronę dziesiątki pytań typu: co ty tu robisz? jak ty się tu znalazłaś? czego nic nie mówisz? … Sytuacja była bardzo zabawna. Wszyscy śmialiśmy się choć myślę, że samej zainteresowanej na początku wcale nie było do śmiechu. Poradziła sobie jednak świetnie – dzielnie przetrwała kanonadę pytań a nawet odpowiedziała na kilka z nich. Oczywiście chodziło o element zaskoczenia, o pokazanie różnicy między sytuacją spontaniczną a sytuacją zagraną według scenariusza. Świetna lekcja teatru!

drukuj