Konkurs matematyczny

Mój udział w finale sejmiku rozpoczął się 6 czerwca o godz. 14:00. Spotkanie inauguracyjne otworzył dyrektor Pałacu Młodzieży w Katowicach. Następnie wysłuchaliśmy wykładu „Matematyka z kartką papieru”, a później części artystycznej – koncertu fortepianowego. Po części oficjalnej wyruszyliśmy do Szczyrku.

Po przyjeździe do hotelu zostaliśmy przydzieleni do pokoi. Ja mieszkałem z Szymonem z I LO w Gliwicach. Byłem jednym z najmłodszych uczestników finału, w sejmiku uczestniczyli głównie drugoklasiści i tegoroczni maturzyści.  Po kolacji rozpoczęły się konsultacje z jurorami konkursu. Moja rozmowa z jurorem przydzielonym do mojej pracy – dr Jolantą Soberą, trwała blisko godzinę. Podczas rozmowy otrzymałem kilka dobrych wskazówek, które mogłem wykorzystać w czasie prezentacji finałowej pracy.

Nazajutrz rozpoczęła się prezentacja prac w ramach czterech sesji. Wszyscy finaliści przygotowali 10-minutowe wystąpienia. Byliśmy ogromnie przejęci i zdenerwowani. Najbardziej baliśmy się pytań, które po każdym wystąpieniu kierowali do nas jurorzy, obserwatorzy i pozostali uczestnicy konkursu. Temat mojej pracy to „Kongruencje i ich wykorzystanie”, a w prezentacji skupiłem się na dowodzie indukcyjnym potęgowania modularnego, a potem wykorzystaniu arytmetyki modularnej w szyfrowaniu.

Po prezentacjach udaliśmy się na „Matematyczny relaks” – warsztaty o szaradziarstwie. A potem ognisko integracyjne. Towarzyszyły nam dźwięki gitary, emocje związane z meczem Polska – Macedonia, graliśmy w karty, szachy i inne gry logiczne. Najwytrwalsi spędzili przy ognisku czas do drugiej w nocy, świętując urodziny jednego z finalistów.

Kolejny dzień – sobota – rozpoczął cykl wykładów: „Matematyka kółka i krzyżyka”, „Śladami inspektora Craig’a po Krainie Logiki” oraz „Twierdzenie o kojarzeniu małżeństw”. Po obiedzie odbyło się uroczyste ogłoszenie wyników sejmiku i wręczenie nagród. Laureat I miejsca nie był dla nikogo zaskoczeniem – Adam z I LO w Pszczynie od początku był faworytem. Zwycięzca zaprezentował wymyślony przez siebie problem – rodzinę funkcji, które nazwał komfralami.

Po ogłoszeniu wyników razem z p. Dorotą Mocek wróciliśmy do Jaworzna.

Podczas tych kilku dni poznałem mnóstwo wspaniałych osób, pozytywnie zakręconych na punkcie matematyki. Miałem kontakt z wykładowcami z uczelni wyższych z Wrocławia, Warszawy, Krakowa i Katowic. A przede wszystkim zdałem sobie sprawę, jak wiele tajemnic skrywa jeszcze przede mną Królowa Nauk… 😉

Jakub Zaroda, kl. 1a

drukuj